Andreas
Być z kimś,
kto nawet nie raczy odpisać na twoją wiadomość.
Brawo Wellinger! Tylko ty tak
umiesz. Jeszcze pewien czas temu było okej, a nagle zaginęła. Nie wydaje się to
dziwne?
Chłopacy
śmieją się, że znalazła kolejnego idiotę i teraz go wykorzystuje. Nie wiem do
końca, co mieli na myśli ze stwierdzeniem wykorzystuje.
Poznaliśmy
się na jednym z portali. Pisaliśmy ze sobą do czasu, gdy na jaw wyszło, że
mieszkamy w tym samym mieście. Niestety ona ze świata wirtualnego, była
zupełnie inna. Nasze pierwsze spotkanie, przesiedzieliśmy wymieniając kilka
zdań. Stwierdziłem oczywiście, że to wszystko przez stres. Pierwsze spotkanie
oko w oko, może zostać zdominowane przez strach, nieśmiałość.
Kolejne
spotkanie było już lepsze, chociaż także nie należało do randki idealnej.
Czułem, iż jest coś nie tak. Chłopacy od razu podchwycili temat i stwierdzili,
że dziewczyna udaje zadurzoną tylko dla pieniędzy i czym prędzej rzuci mnie
kantem.
Przyznam się. Uwierzyłem im trochę. I wtedy postanowiłem szczerze,
popisać z moją wybranką. Nie
porozmawiać, a właśnie popisać. Na słowo poważnie,
stwierdziła, że musi wyjechać do chorego wuja, do innego miasta.
Napisałem
jej o wszystkich moich obawach, ta jedynie mnie wyśmiała, dodając że mam
okropnych przyjaciół. Co prawdą, ani trochę nie jest. Oni są, najważniejszymi
osobami w moim życiu. Zawsze poprawią humor swoimi głupimi pomysłami. Zresztą,
jak to chłopacy. Takie dziwaczne sytuacje, to pewnie codzienność.
I tym różni
się świat dziewczyn od naszego. My możemy się świetnie bawić bez końca.
Dziewczyny natomiast, muszą umówić się na ploteczki, zakupy czym marnują czas
na zabawę. A może to im sprawia taką frajdę?
Gdybym miał
dziewczynę na pewno, bym się tego dowiedział.
Dobra, niby
ją mam, ale nie czuję czegoś co by tyłek urwało. Spotykamy się, bo spotykamy. I
tyle. Związek polega na czymś zupełnie innym. Chciałbym spotkać dziewczynę,
która będzie ze mną rozmawiać. W cztery oczy. Bez skrupułów. Na poważne, jak i
mniej ważne tematy.
Wychodzę na
zewnątrz, aby uspokoić swoje myśli. Idę w stronę parku. Jest ciepło więc mam na
sobie zwyczajny jasny podkoszulek na krótki rękaw, i dżinsowe spodenki. Chociaż
gdyby normalnie pomyśleć to aktualnie jest ciepła pora roku, więc nie rozumiem
sam siebie. Coraz częściej, nie poznaje sam siebie. Najbliżsi też zauważają coś
innego w moim zachowaniu. Nawet własna mama, zadaje mi pytania, czy oby na
pewno nic złego się nie wydarzyło. Chyba naprawdę potrzebuje dziewczyny.
Moja forma
sportowa też nie jest aktualnie najlepsza. Staram się, jak mogę, ale nic nie
wychodzi. Wychodzą mi pojedyncze skoki. Niestety tylko podczas treningów. Kiedy
przychodzi do konkursu jestem tłem dla tych najlepszym, a przecież był czas
kiedy to właśnie ja też należałem do tego najlepszego grona. To trochę boli.
Przyjeżdżasz zmęczony, po złym konkursie i najchętniej przytuliłbyś się do
kobiety, która obdarza cię ogromną, nie do opisania więzią.
Pogrążony we
własnych myślach, nawet nie zauważam idącej wprost na mnie dziewczyny. Zderzamy
się. Osóbka przede mną jest mniejsza więc, może z mojej strony nie jest to, aż
tak bolesne. Dopiero widok leżącej brunetki przywraca mnie do realnego świata.
Widzę ją pierwszy raz, a już zdążyłem zahipnotyzować się w jej pięknych
niebieskich oczach. Podnosi się z chodnika to pozycji siedzącej, i dopiero
wtedy rozum rozkazuje podać mi tej drobnej dziewczynie dłoń i pomóc jej wstać.
Ona ogarnia swoje długie włosy i dopiero wtedy zauważa moją rękę. O mało co się na nią nie nadziała. Kiedy jej dotyka, czuję dreszczyk, który przechodzi całe
moje ciało. Nie czułem czegoś takiego jeszcze nigdy. Przenigdy.
I to tyle.
Mówi tylko ciche przepraszam i
odchodzi. Przez moment mam ochotę, za nią biec, ale wyszedłbym przecież na
zwykłego palanta. Idę dalej, co chwila rozglądając się za siebie. Jednak , gdy
piękna brunetka znika z mojego punktu widzenia mam wyrzuty sumienia, że nie
pobiegłem.
Tym razem to
ja na kogoś wpadam. Potrząsam głową i widzę mojego dobrego kumpla – Toma.
Uwielbiam tego gościa. Z pozoru cichy, ale jednak gdy przychodzi co do czego
umie się nieźle bawić. Rozmawiamy chwilę i wracam do mojego domu. W moich
myślach nadal jest niebieskooka brunetka.
Olivia
Tata ma dziś
wolne więc postanowiliśmy ten dzień spędzić razem. Gotując razem obiad stwierdziliśmy,
że brakuje nam paru składników. Oczywiście, kto musiał biec do sklepu, po
produkty? Oczywiście, że ja! Jak to stwierdzili, młodszy ma więcej siły i lepszą kondycję. Z czym się nie zgodzę.
Moja kondycja woła o pomstę do nieba. A jeśli chodzi o sport to tylko telewizja
. Nie nadaję się do tego. Chociaż kiedyś grałam w piłkę ręczną. Szło mi dobrze.
Treningi, zawody. Razem ze szkolną drużyną wywalczyłam kilka medali. Co dobre
niestety szybko się kończy. Postanowiliśmy wyjechać na wakacje w góry. Jeden
źle postawiony krok i wdarła się ta okropna kontuzja! Tak zakończyła się moja
przygoda ze sportem. Wszyscy wokół mieli nadzieję, że wrócę. Albo po prostu
udawali. Nie wróciłam do pełni zdrowia. Czasem kolano, jak i kostka dają o sobie
znać przez co bardzo wyraźnie kuleję.
Idę zapatrzona
w mój telefon. Lubię pisać z moją znajomą z Berlina. Sara to dziewczyna, która
jakoś nigdy za moja osobą nie przepadała. Do czasu. Po śmierci mojej mamy
staczałam się na dno i wtedy pojawiła się ona. Jak sama twierdzi, chciała mi
pomóc, bo przeszła przez coś podobnego. I racja, pomogła. Chociaż nie za bardzo
jej wtedy ufałam.
Zbyt dużo
razy już zawiodłam się na moich "przyjaciołach". Wiele kosztowało
mnie wyjście do ludzi po naszej przeprowadzce. To, że poznałam Emmę i Lily
zawdzięczam Dianie. Mimo, iż się kłócimy to i tak kocham tą idiotkę i za nic w
świecie nikomu jej nie oddam. Rozmyślając o wszystkim i o niczym idę przed
siebie wpatrzona w telefon. I jak zwykle taka niezdara jak ja musiała coś
odwalić. Wpadłam na jakiegoś chłopaka. Podnoszę się i siadam na chodniku. Mój
wzrok kieruje się na blondyna, który już chyba jakąś chwilę temu wyciągnął rękę
by pomóc mi wstać. Patrzę mu chwilę w głąb jego niebieskich oczu i o dziwo
przechodzi mnie jakiś przyjemny dreszcz. -Przepraszam. - Powiedziałam szybko i
niepewnie, by jak najprędzej uciec przed jego wzrokiem. Co on musiał sobie o
mnie pomyśleć? Zapewne uznał że jestem jakąś durną, pustą idiotką, żyjącą
jedynie w Internecie. Czy ja zawsze muszę odwalić coś głupiego przy fajnym
chłopaku?! Aszz mam mętlik w głowie. Nie mogę przestać myśleć o postaci na
którą wpadłam. On wydaje mi się taki znajomy. Jakbym już go gdzieś widziała,
tylko gdzie? Za nic nie mogę znaleźć odpowiedzi na to pytanie. To takie dziwne
uczucie, spotkać kogoś "znajomego", a za razem nie znać nawet jego
imienia. I wchodząc do domu, wciąż biję się z myślami. Po głowie wciąż chodzi
mi jedno pytanie 'KTO TO?'.
-Ooo, jesteś
już, to dobrze chodź skończymy przygotowywać posiłek. - Głos taty przerywa moją
walkę z moim wnętrzem.
-Tak, tak
już jestem, ale czy mógłbyś dokończyć sam? - mówię z dziwnym wyrazem twarzy, ni
to smutnym, ni wesołym, ni zamyślonym.
-Coś się
stało? Przecież nigdy nie pozwalasz mi gotować samemu. Uwielbiasz to.
-No niby tak
ale dziś jakoś nie mam siły, dziwnie się czuję chyba muszę się położyć.
-Może i
racja. Nie wyglądasz dziś najlepiej. Dobra idź się prześpij a ja zawołam cię na
obiad. Później muszę iść do pracy na noc więc zanim pójdziecie spać dobrze
zamknijcie drzwi. -Mówi z głupim uśmieszkiem, bo już chyba wie jakimi słowami
za chwilę go skrytykuję.
-Oj tatooo,
przecież wiemy, nie jesteśmy już małe. A obiad zjedzcie razem z Dianą, a ja później
sobie odgrzeję. -odpowiadam tym razem z szerokim uśmiechem i znikam za drzwiami
mojego pokoju. Wciąż rozmyślając o nieznajomym, zmęczona zasnęłam.
Andreas
Wciąż mam
przed oczami jej obraz. Tylko żałuję, że nawet nie dowiedziałem się jak ma na
imię. Była taka piękna i delikatna.
Te oczka, włoski, twarz, po prostu
olśniewająca. Chyba nigdy jeszcze nie czułem czegoś takiego. Właśnie, jak to
nazwać? Słowo, które na tę chwilę wydaje mi się najbardziej stosowne to zauroczenie,
ale przecież ja nawet nie znam jej imienia.
Wpadłem na nią zupełnie przypadkiem
i może nigdy już jej nawet nie zobaczę, a już wyobrażam sobie nie wiadomo co.
Ta myśl mnie dobija.
Kurde!
Andreas ogarnij się masz dziewczynę!! Na pozór mogę
wyglądać normalnie, ale nikt nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jaką walkę
właśnie toczę wewnątrz siebie. Raz myślę o Sophii i nie mam zielonego pojęcia
co się z nią dzieje, nie daje żadnych znaków życia, zaczynam się bać, martwić,
panikować, a w jednej sekundzie wszystkie myśli z nią związane schodzą na bok,
a na pierwszy plan wysuwa się nieznajoma brunetka, z którą zderzyłem się dziś
na mieście.
To okropne, niby z jednej strony coś czuję do mojej internetowej wybranki, z drugiej zaś nie mogę przestać myśleć o dziewczynie z parku, której uroda powaliła mnie na kolana. To jakbyś stał przed okropnie trudnym wyborem, a każda z dziewczyn byłaby małym duszkiem siedzącym na twoim ramieniu i jak diabeł z aniołkiem podpowiadają ci co robić, a ty jesteś rozdarty między nimi nie wiedząc co masz zrobić.
To okropne, niby z jednej strony coś czuję do mojej internetowej wybranki, z drugiej zaś nie mogę przestać myśleć o dziewczynie z parku, której uroda powaliła mnie na kolana. To jakbyś stał przed okropnie trudnym wyborem, a każda z dziewczyn byłaby małym duszkiem siedzącym na twoim ramieniu i jak diabeł z aniołkiem podpowiadają ci co robić, a ty jesteś rozdarty między nimi nie wiedząc co masz zrobić.
A może obie mają mnie zupełnie gdzieś? Jedna od tygodni
nie odpowiada na moje wiadomości, druga zaś gdyby chciała się czegoś o mnie
dowiedzieć nie uciekłaby tak od razu.
Nie, nie, nie!! Tak się nie da
funkcjonować. Muszę coś z tym zrobić, tylko co? Nie mam pojęcia jak rozwiązać
ten problem, ale ponieważ jest już dość późno to rozmyślania te zostawię na
kolejny dzień, a dziś idę spać.
Jutro trening.
Muszę odpocząć
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
cud mód i orzeszki <3
OdpowiedzUsuńmi się podoba! fajna ta perspektywa Andiego w postaci całkowitego opisiu. biedny, ma ciężko z tą dziewczyną... po co tego nie kończy? Byłoby o wiele wiele lepiej, naprawdę...
OdpowiedzUsuńszkoda Olivii i jej kontuzji, ew :< haha
czekam na kolejny!!
Wow, wow, wow! <3
OdpowiedzUsuńKurde... dawno nie czytałam o takiej odmianie Andiego, ale to dobrze, bo przez to Wasze opowiadanie staje się unikatowe! :D
To chora relacja. Widać to ewidentnie. Ok, nie jest łatwo powiedzieć 'żegnam', ale... no, jak długo tak można? ;o
Jestem :)
OdpowiedzUsuńTak, tak.. ostatni wieczór przed maturą z polskiego spędzam na waszym opowiadanku :D
Jutro rozprawka, odwołam się właśnie do niego xD
Dobra, koniec żartów..
Andi.. no biedny Andi! Spotkać miłość swojego życia i nie zagadać?! Ale okej, rozumiem.. w pierwszej chwili się o tym nie myśli. Dopiero teraz nie może skupić się na niczym innym. Mam nadzieje, że ich drogi się jeszcze skrzyżują :)
Kochane moje, pozdrawiam serdecznie! ;*
Ja też jestem całkowicie na tak! Cudny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzyżby to przeznaczenie wepchnęło (dosłownie) ich na siebie? Jak to inaczej określić? Nie zamienili ze sobą praktycznie słowa, ale oboje zapadli sobie w pamięć... :) No, ale nie poznać Andreasa?? Chyba ktoś jest na bakier ze skokami... hahahaha :D
Czekam na więcej!
Buziaki:*
Verity
Cześć :D
OdpowiedzUsuńRozdział super :D
Andreas i jego wewnętrzne rozterki. W sumie to nie wiem czemu nadal trzyma się tej dziewczyny. Skoro wie o jej przypadłościach i widzi jak go traktuje? Czasem nie warto jest być z kimś na siłę, tylko dlatego, żeby nie być samemu. Chyba, że nie mam racji.
A jeśli już potrafiła go obca dziewczyna zaczarować na ulicy, to jest pewne, że on tej swojej wybranki nie kocha. Chyba :P
Olivia nie rozpoznała jeszcze z kim jej się przyszło zmierzyć, ale to pewnie do czasu :P
Czekam na ciąg dalszy :D
Buziaki ;*
Heloł;)))
OdpowiedzUsuńW końcu !!!
W końcu doczekałam sie ,,przypadkowego spotkania'', które tak bardzo mnie wkręcają w dalszą część<3
Andi nam się troszeczkę pogubił w rozumowaniu uczuć dziewczyny.
Jest zauroczony nowo poznaną dziewczyną ale hola hola, niech pamięta, że swoją wybrankę również ma.
Coś czuje, że nie będzie za ciekawie, jak dojdzie do ważnego wyboru.
Myśle, że w niedługim czasie Olivia pozna, z kim przyszło jej się spotkać.
Czekam na dalszy przebieg akcji ;))
Weny ;))i buziaczki ;**
*** Wszystkiego najlepszego <33333333
Na samym początku: składam Tobie Katrino najserdeczniejsze życzenia! ^^ Dużo zdrowia, szczęścia i miłości. :D Ale także weny. :*
OdpowiedzUsuńCo do powyższego cudeńka... No właśnie, jest cudowne! ♥
W mojej głowie szaleje burza. Jestem zła, że Andi nie potrafi powiedzieć dość. Skoro zwraca uwagę na inną dziewczynę, jasne jest, że do tamtej nie żywi prawdziwego uczucia, prawda? :/
Och, może tak reaguję, bo chciałabym, zeby nasza Olivka znalazła swoją drugą połówkę, a na tę połówkę pasuje mi Andi. :)
To spotkanie było uroczę. :) Śmiać mi się chciało, gdy dziewczyna go nie poznała. :D Ale cóż, i tak można. ^^ W konsekwencji jednak wyszło, że zapadli sobie w pamięci. :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ^^
Buziaki :*
Jestem!
OdpowiedzUsuńKochane, rozdział cud, miód i maliny, jest świetnie! ^^
Podoba mi się sposób, w jaki przedstawiacie nam Andreasa, trochę odmiana od wszystkiego innego. Kurczę, szkoda mi go. No nie ma chłopak szczęścia, pogubił nam się lekko. Ale mam nadzieję, że jednak ich drogi kiedyś się skrzyżują ponownie :)
Chyba jeszcze sporo przed nami, coś mi się wydaje :)
Weny! I wszystkiego najlepszego dla jubilatki! ^^
Buziaki :**
Na wstępie chciałabym życzyć wszytskiego najlepszego z okazji urodzin dla Katrin. Sto lat! ❤
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!
Pierwsze spotkanie Olivii i Andreasa. Swoją drogą Wellinger nie ma zbyt lekko w życiu. Tak samo jak Olivia.
Powinien zerwać z dziewczyną o której nic nie wie. Takie związki nie mają prawa istnieć. Albo kogoś znasz i wiesz o nim wszystko, albo jesteś samotny. Nie warto marnować czasu na niepewny związek.
Jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia i kiedy po raz kolejny głowie bohaterowie na siebie wpadną.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę.
Ściskam. ;**
Hej!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla solenizantki!
Rozdział bardzo dobry :-)
Andi powinien skupić się na czymś, co jest dla niego ważne, a niem marnować czasu dla dziewczyny, która pewnie nawet nie jest tego warta. Fajnie opisałyście moment spotkania Wellingera z Olivią.
Mam tylko jedną uwagę: PRZECINKI!
Poza tym jest OK :-D
Pozdrawiam!
Andi, weź kup sobie mózg. zostaw tę dziewczynę, poważnie... ;/
OdpowiedzUsuńto spotkanie było taaakie urocze, aw ♥ oboje zawrócili sobie w głowach :)
czekam na kolejny i ściskam ;*
Hejka, widzę,że jako jedyna jestem tak okropnie spóźniona, ale przepraszam no.. niby miesiąc po testach ale i tak mam pełno nauki.
OdpowiedzUsuńRozdział perłka *.*
Andreas nie uwierzy swoim przyjaciołom na słowo, bo dziewczyna która umie pisać przez internet a w ztery oczy ledwo wyduka zalediwe kilka zdań, jest aż za bardzo skomputeryzowana.
Pozdrawiam :*
Cuuudny trzeci !! Nie mogę się doczekać następnego wiec proszę nie zwlekaj tylko pisz !! Oby tak dalej misiuń ❤
OdpowiedzUsuńZapraszam rownieź do siebie na opowiadanko o Fransie ~ tegorocznym reprezentancie Szwecji na Eurowizji 😉 😊 liczę na jakąś opinię z twojej strony 💖
Ps. Mozeszmnie informować o wszelkich nowościach? ;)
Witaj, kochana!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to, co napisałaś. Jest świetne.
Andreas... Potrzebuje dziewczyny i wreszcie znalazł kogoś odpowiedniego. Jestem bardzo ciekawa, jak to się rozwinie. Widać, ze dziewczynie też się spodobał.
Czekam na next.
Pozdrawiam,
Anahi