środa, 23 marca 2016

Prolog



Tata i moja siostra to jedyne co mi dziś pozostało. 
Po tylu latach spędzonych w Berlinie, który zabrał mi mamę postanowiliśmy coś zmienić w naszym życiu.
Dzisiejszy dzień jest właśnie tym wyjątkowym. Tym, w którym zaczynamy nowe życie.
Razem z moją rodziną w poszukiwaniu upragnionego szczęścia, przeprowadzamy się do Ruhpolding.
Mam nadzieję, że tu będzie nam już tylko lepiej. Zresztą, nigdzie nie może być już chyba gorzej niż tam.
Przed śmiercią mamy, byłam zakochana w jednym chłopaku. Wydawało się, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Właśnie wydawało…
Nakryłam go w łóżku, ze swoją najlepszą przyjaciółką. Mogłabym zrobić dla niej wszystko, a ona zachowała się jak ostatnia suka.
Załamałam się. Dwie najważniejsze osoby, pokazały swoje prawdziwe oblicze.
Wydawało mi się, że nasza przyjaźń będzie trwała, niezniszczalna. Zawsze wszystko robiłyśmy razem. Ta magiczna, niewidzialna więź , która przez tyle lat wydawała mi się niespotykana i nie do pokonania zniknęła w jednym momencie.
W tej jednej sekundzie, cały świat mi się zawalił. Całe moje życie, które wydawało mi się tak idealne legło w gruzach. Jedne z najważniejszych osób w moim życiu tak po prostu mnie zdradziły.
Długo nie mogłam się po tym pozbierać. W szkole słyszałam na swój temat przeróżne zdania. Nie mogłam już tego znieść.
Czym ja zawiniłam?
Kiedy zaczęłam wychodzić na prostą, moją rodzinę spotkała ogromna tragedia. 
Zmarła moja mama.
Nigdy nawet nie przypuszczałam, że ludzie potrafią być, aż tak wredni. Mimo, że mamy nie ma już przy nas, nadal czuję jej obecność. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiła.
Mama, moja ukochana mamusia, ona… uratowała mi życie.
Wydawało się, że będzie to zwyczajny dzień. Podobny do wszystkich innych. I tak się zaczął.
Wracałam ze szkoły. Słuchałam muzyki i jedyne co pamiętam to pisk hamujących opon i ten przeokropny ból, który opanował całe moje ciało.
Z opowiadań taty wynika, że potrącił mnie samochód, a sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i nigdy go nie złapano. Moje obrażenia były na tyle poważne, że potrzebny był natychmiastowy przeszczep. Mama została moim dawcą.
Ale podczas tak pozornie nietrudnego zabiegu, pojawiły się pewne komplikacje i już nigdy nie usłyszałam z jej ust, słów które w tamtym czasie jako jedyna do mnie wypowiadała Kocham Cię Księżniczko…
Tak bardzo mi jej brakuje.
Nie tracę nadziei w to, że moje życie w końcu obróci się o 180 stopni.
Wierzę, że los w końcu zacznie mi sprzyjać.
A to wszystko pokaże czas. 


Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi.
Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez.
I są takie osoby na myśl, o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
No to mamy prolog.
Jak wam się podoba? Bo nam strasznie (jesteśmy bardzo skromne)
Pisanie tutaj idzie nam dosyć szybko. Jednak rozdziały będą ukazywać się co dwa tygodnie. 
Czekamy na szczere opinie :*
Jeśli już tu jesteście to pozostawcie po sobie ślad! 
Będzie nam bardzo miło 

Madziuu i Katrin