- Tato! – Krzyczę,
jednak nie słyszę odpowiedzi. Powtarzam jeszcze jeden raz. Drugi.
Trzeci. Nie spotykam się z żadną
odpowiedzią. Okropna cisza. Schodzę po schodach i od razu rzuca mi się widok
leżącej na stole karteczki. Podbiegam szybko, biorę ją w swe dłonie i czytam
jej zawartość.
Wyszedłem do pracy. Wrócę wieczorem. Nie martw się
Sama w domu? Tata znowu pracuje od rana do wieczora?
Rzeczywistość powraca. I to szybciej niż mogłam przypuszczać.
Po śmierci mamy, tata większość swojego czasu zaczął
poświęcać właśnie pracy. Wychodził wcześnie rano, a do nas wracał dopiero
późnym wieczorem. Rozumiem, że było mu ciężko. Tylko, że w naszym domu stał się
bardziej gościem niż jego mieszkańcem. Zdarzały się dni, kiedy go nie
widywałam. Pomału zaczynałam odczuwać brak obojga rodziców. Nie dość, że nadal nie pogodziłam się z
odejściem mamy, to taty nie było obok mnie. Miałam wrażenie, iż praca była
ważniejsza od nas. Inaczej tego zinterpretować nie mogę.
Za co ten świat, aż tak mnie każe? Chciałam zacząć tutaj
nowe życie, a zaczynamy znów to samo. Gdybym chociaż przez moment wiedziała, że
tak się to wszystko potoczy zostałabym w Berlinie. Tam mogłabym być
przynajmniej bliżej mamy. A teraz? Dzieli nas okropna odległość, a zapewnienia
,,coś się zmieni’’ rozwiał wiatr. W mieście mojego dzieciństwa nie musiałabym
siedzieć teraz w domu. Na pewno znalazłby się ktoś, kto wyszedłby ze mną na
miasto. Ruhpolding jest dla mnie obce.
Słyszę dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Momentalnie
wstaję i udaję się wzrokiem w stronę wejścia. Widzę w nim rozpromienioną Dianę.
Co ją tak cieszy?
Kręcę z niedowierzania głową i opadam na krzesełko. Siostra
szybko do mnie podbiega i siada naprzeciwko mnie. Unoszę prawą brew do góry i
czekam na jakieś wyjaśnienia jej zachowania. Nie zdarza się to często, aby
przychodziła taka uradowana. Może znów się w kimś zauroczyła.
- Możesz mi w końcu
powiedzieć, o co chodzi? - Pytam trochę zdenerwowana zaistniałą sytuacją. Nic
nie wiem. A tego nie lubię. Zawsze wolę być o wszystkim poinformowana. Nawet
jeśli by to mnie bardzo zraniło. -...
Więc? - Ponownie pytam. Zrezygnowana mam ochotę ruszyć do mojego królestwa.
- Oj już ci mówię. - Zaczyna. - Mamy po prostu super sąsiadów - Kończy, a ja
nie wiem co o tym sądzić. Co ma na myśli mówiąc "mamy super
sąsiadów". Jakiś mega przystojniak? A może po prostu starsze małżeństwo
chcące nam pomóc?
- Czyli?
- To jakieś przesłuchanie? - Odpowiada pytaniem. - Jakbyś w
końcu stąd wyszła to na pewno byś ich poznała. Ty jednak wolisz siedzieć w
swoich czterech ścianach. - Muszę przyznać jej rację. Całe dnie przebywam w
środku. Na dworze jest ciepło. Lepsze warunki do zwiedzenia tego miasta. - Dwie
siostry. Jedna w twoim wieku, na pewno się zaprzyjaźnicie. - Dodaje z
uśmiechem. Odwzajemniam gest i czuję, że to chyba ten moment "nowego
życia". Tata wrócił dosyć szybko. Może godzina
osiemnasta nie jest dosyć wczesną, jednakże porównując jego
poprzednie powroty jest duży plus. Po wspólnym posiłku szybko ruszyłam
przygotować się na wieczorne wyjście. Cały dzień spędziłam w piżamie więc
należy coś ze sobą zrobić.
Zakładam na siebie luźną białą bluzkę z napisem "Stay
strong" i jasne dżinsy. Mój ulubiony zestaw. Leciutki makijaż i jestem
gotowa. Diana jak zwykle potrzebuje o wiele więcej czasu. Uwielbia wyglądać
perfekcyjnie i nie wyobraża sobie siebie poza domem bez idealnych loczków które
tak kocha. Z wyglądu jesteśmy jak dwie
krople wody choć dzielą nas 2 lata, ale nasze charaktery są jak dzień i noc.
Diana kocha sukienki, obcasy, koturny, bujne loczki, torebeczki, po prostu lubi
wyróżniać się z tłumu. A ja? Ja stawiam raczej na dżinsy, trampki, wysoką
kitkę, delikatny makijaż - jestem typem zwykłej dziewczyny, można by powiedzieć
nawet, że jestem w pewnym stopniu chłopczycą.
-Diana!? - Krzyczę
przez drzwi łazienki za którymi od pół godziny siedzi moja kochana
siostrzyczka. –Diana do cholery jasnej !? - Lecz odpowiedzi nadal nie słyszę.
"Z pewnością zejdzie jej tam jeszcze kilka minut" myślę i
zrezygnowana idę w stronę schodów na dół. Naglę słyszę dźwięk otwieranych
drzwi, odwracam się i widzę moją siostrę w olśniewającej sukience.
-Woow! Ślicznie
wyglądasz! Ale to nowa sukienka, kiedy zdążyłaś ją kupić? - Mówię. Diana
zaśmiała się jedynie pod nosem i uniosła na mnie swoje błękitne oczęta. Ale
chwila! Co ja widzę?! Ten błysk, tak to to! Nie mogę w to uwierzyć! Jesteśmy w
Ruhpolding nie całe dwa tygodnie a ona już zdążyła się zakochać! - A dla kogo
ty się tak wystroiłaś kochana? - pytam z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Spojrzała na mnie krytycznie
- Dla nikogo. Po prostu chcę ładnie wyglądać, a swoją drogą
też mogłabyś czasami wbić się w jakąś sukienkę. - Udaje być na mnie obrażona
ale coś jej nie wychodzi i po chwili obie wybuchamy okropnym śmiechem.
-Dziewczyny!! - Krzyczy zaspany tata, wydaje się że właśnie
przerwałyśmy mu jakiś idealny sen .
-Przepraszamy
tatusiu. - Mówię jednocześnie z Dianą. Jeszcze tylko ostatnie poprawki i
jesteśmy gotowe.
Wychodzimy z domu, ale gdzie?
- Diana, gdzie my w ogóle idziemy?
- Oj zaraz się dowiesz. Poza tym dobrze wiesz że ciekawość
to pierwszy stopień do piekła. - Ona uwielbia trzymać mnie w napięciu mimo, iż
wie że nienawidzę niepewności i niespodzianek. Nigdy nie wiesz czego się
spodziewać. Wolnym krokiem i w milczeniu zmierzamy w nieznanym mi kierunku. Z
resztą nie znam tu nic oprócz naszego domu. I już chcę przerwać tę okropną
ciszę, gdy nagle słyszę za sobą głos jakichś dziewczyn.
-Diana! - wołają dwie blondynki i biegną w naszym kierunku.
- Emma, Lilka! - Krzyczy Diana i podbiega do nich
zostawiając mnie samą na chodniku. Nie wiem co ze sobą zrobić. Stać tu tak? A
może iść do nich? Nie to głupie przecież nie będę przerywać im rozmowy. Moje
rozmyślenia przerywa głos Diany, która razem z blondynkami jest już obok mnie.
- A to moja młodsza siostra Olivia, o której wam
opowiadałam. - Przedstawia mnie dziewczynom.
- Cześć Olivia! Tak się cieszę, że w końcu mogę cię poznać.
Mam na imię Emma. A to moja siostra Lilka. - Mówi jedna z blondynek i obie
podają mi rękę. Odwzajemniam gest i już po chwili całą czwórką, z uśmiechami na
twarzach już wiem, że kroczymy w stronę pięknego domu. Przed bramą czeka na nas
wysoki, brązowooki brunet. Jest całkiem przystojny. Nic dziwnego że Diana
chodzi rozanielona, od zawsze miała słabość do brunetów.
I oto kolejne zapoznanie.
Wchodzimy do środka pięknie
wyposażonego budynku o śnieżno białych ścianach, a wewnątrz było już kilka
gości. Nawet nie przypuszczałabym że na "kilku minutowym wyjściu" jak
to powiedziała Diana i do którego namawiała mnie dość długo, poznam tylu
wspaniałych ludzi. Świetnie się tu bawię. To pierwszy raz od śmierci mamy kiedy
jestem tak szczęśliwa. Ale wciąż nie mogę zorientować się co tak bardzo mnie
cieszy.
Emma jest moją rówieśniczką. Od razu złapałam z nią
najlepszy kontakt. Lili to raczej podobieństwo Diany. Chłopacy, imprezy.
Dobrały się jak dwie krople wody. A chłopak w którym zadurzyła się moja
siostra? Ma na imię Tom. Sympatyczny i bardzo miły. Oczywiście jest przystojny,
lecz wydaje się zbyt spokojny. Przy Dianie chyba by za długo nie wytrzymał.
Moja siostra to istne szaleństwo. On wolałby wyjść do kina, restauracji jednak
ona natomiast do jakiegoś klubu.
Ale czy przeciwieństwa się czasem nie
przyciągają?
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Emmm. Powinnam być wcześniej ale szkoła robi swoje ehh. Cos czułam ze czegos mi brakuje i oto jestem w twym pięknym świecie 😅.
OdpowiedzUsuńNo cóż przedstawiłaś nam Olivie jako typowa nastolatke, cicha, skryta. Diana mi sie podoba ^^
Czy tylko ja myślałam ze tym chłopakiem okaże sie Andreas
Oh whyyyy?????
No ale napedzasz nam dawki emocji. Czekam na wiecej i obecność pana Wellingera jest mile widziana 😘😘
Weny
Buziaczki kochana 😘😘😘😘
Cześć :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Olivia w końcu wyszła z domu :D Dobrze jej zrobi impreza i odstresowanie! :D
Diana już kogoś obczaiła? Widać, że nie próżnuje i próbuje się odnaleźć w nowym miejscu :D
Zapewne niedługo przyjdzie czas na pojawienie się Pana Wellingera :D
Czekam niecierpliwie na kolejny :D
Buziaki :*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńHalo.. co to się dzieje, że czytam już dziś kolejne opowiadanie i w każdym czeka mnie jakieś zaskoczenie?
Ja myślałam, że tym chłopakiem okaże się Adreas.. a tu nie? Ale jak to? :D
Mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości i na niego przyjdzie czas :)
Olivia coraz bardziej zaczyna mi się podobać (nie, nie dlatego, że jest imienniczką mojej bohaterki xD). Taka delikatna, skromna.. po prostu super dziewczyna :)
Nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny rozdział :)
Buziaki i pozdrawiam ;*
Hej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny początek.
Bardzo dobrze że Diana namówiła Olivie do wyjścia.
W końcu Olivia musi zacząć żyć.
Może nowe miejsce i nowi znajomi pomogą jej w zaaklimatyzowaniu się.
Mam nadziej ze w jej życiu będą teraz tylko dobre chwilę, zbyt dużo się już wycierpiała.
Czekam na kolejny.
Buziaki;*.
Jestem!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, jak na początek to naprawdę kawał dobrej roboty, bo pierwsze części nigdy nie są łatwe do napisania ^^
Dobrze, że Diana namówiła Olivię do wyjścia, żeby się gdzieś ruszyła. Nie można przecież cały czas siedzieć w zamknięciu. Ale z drugiej strony... podoba mi się charakter Olivii, taka spokojna, cicha, ale naprawdę fajna :)
Kurczę, ja myślałam, że tym chłopakiem będzie Andreas, a tu... nic z tego! :D
Czekam na kolejne!
Buziaki :**
Wowww *ͺ* dziewczyny jest super! Fajnie się to czyta, a to najważniesze. No cóż mogę powiedzieć - czekam na więcej! ;-)
OdpowiedzUsuńOooo, fajnie się zaczyna nam ta historia ;) a gdzież jest nasz drogi Andi? :( no cóż, pewnie się pojawi później...:>
OdpowiedzUsuńpodoba mi się styl Waszego pisania ;) wciągnęłam się, a tu za chwilkę koniec! :O
czekam na kolejny!
Hejo! ;*
OdpowiedzUsuńSuper! :) Początki są tak wredne, że ja nigdy nie umiem ich ujarzmić, a Wam się fajnie udaje wybrnąć z tego ciężkiego okresu. :) Oby tak tylko dalej, dziewczyny! ;)
Ciekawi mnie, co dalej z Olivką i Dianą, zatem... czekam! ;)
Buziaki! ;*
Rozdział cudo!
OdpowiedzUsuńDobrze, że dziewczyny się zaprzyjaźniły i Olivia w końcu wyszła z domu:) Czekam na kolejny i serdecznie pozdrawiam
Verity
fresh-start-for-broken-souls.blogspot.com
udowodnie-ci.blogspot.com
Chyba zwariowałam, ale cały czas byłam przekonana, że tym chłopakiem, dla którego tak stroiła się Diana okaże się Andreas! A tu nagle jakiś brązowooki brunet?! Co jest?! Sprawdzam komentarze powyżej i... nie ja jedna tak pomyślałam, także dziewczyny - udał Wam się trolling ;-p
OdpowiedzUsuńCałe towarzystwo przedstawia się całkiem sympatycznie:-) Czekam na dalszy ciąg!
Pozdrawiam!
Nie wiem co napisać, ale jestem i czytam!
OdpowiedzUsuńM, K czekam, ale macie trudne zadanie, musicie mnie zaskoczyć . :l
też myślałam, że to Andi, a tu niespodzianka! lubię Olivkę, taka zwykła dziewczyna... podobna do mnie :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny
buziaki :*
Hej Kochane!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
Macie ogromny talent.
Olivia to taka zwykła, normalna dziewczyna, która niestety przeżyła coś w życiu.
A Diana... No cóż... Może wydaje się być sympatyczna i ogólnie, ale ja nie lubię takich dziewczyn. Wydaje mi się, że ona jest zbyt pewna siebie. Chociaż mogę się mylić, bo tak naprawdę jej jeszcze nie znam.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę.
Buziaki. ;***
Bardzo, bardzo, bardzo Was przepraszam, że zjawiam się dopiero teraz, ale niestety szkoła nie daje mi chwili wytchnienia... :(
OdpowiedzUsuńJednakże udało mi się tutaj zajrzeć i jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwa! ^^
Rozdział jest doskonały! :D
To dobrze, że Dianie udało się namówić Olivkę, żeby wyszła z domu. Przecież nie może się tak bez przerwy izolować od świata. Musi zacząć żyć normalnie. Doskonale rozumiem jej smutek i żal po stracie matki. Zdaję sobie sprawę, że to boli, a jeżeli była z matką zżyta to boli podwójnie, ale jej życie toczy się dalej i musi ruszyć z miejsca. :) Jej mama na pewno by tego chciała. :)
Cieszę się, że znalazła wspólny język z kimś innym niż jej siostra. Mam nadzieję, że Emma stanie się jej prawdziwą przyjaciółką, na której będzie mogła polegać. :)
Co do ojca... mam nadzieję, że te długie pobyty w pracy niebawem się skończą. Rozumiem, że praca w pewnym sensie, może sprawiać, że mężczyzna mniej się stresuje, ale niech pamięta, że ma jeszcze córki. :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! ♥
Buziaki :*
Hejka Kochane :)
OdpowiedzUsuńNominowałam was do LA, więcej szczegółów tutaj: http://kochac-kolejny-raz.blogspot.com/p/liebster-award.html
Pozdrawiam! ;*
Przykro mi, że nikt mnie nie poinformował... ale... wprosiłam się sama :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny widać bardzo różne, ale świetnie sie dogadują. Akcja nabiera tempa i robi się coraz ciekawiej :) zabrakło mi w tym rozdziale skoczków, ale jak to się mówi, co się odwlecze to nie uciecze :)
Piszcie szybko nast :)
Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie :*
byc-blizej-ciebie-chce.blog.onet.pl
Kochana! nawet nie wiesz jak mi przykro że pojawiam się tutaj tak ogomnie spóźniona..
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny,cieszę się ,że siostra wyciągnęła tą naszą bohaterkę.
Pozdrawiam :*
Witaj :)
OdpowiedzUsuńWpadłam, bo zapraszałaś ^^ przepraszam jednak, że dopiero teraz, ale po prostu nie miałam kiedy :(
Szczerze? Zostaje :) zaciekawiła mnie ta historia i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej ^^ Już się nie mogę doczekać :)
Pozdrawiam Kochana i weny życzę ;)
Buziaki :*
To jest straszne... XD Mam na imię Oliwia, a moja siostra to Daria, ale podobne do Diana, prawda? XD Idealnie do siebie pasujemy, Olivio! :D Jestem bardzo podona do tytułowej bohaterki :D Bardzo fajne <3
OdpowiedzUsuń